Podróż w niewidzialny świat… i„ Powidoki” A. Wajdy
Kolejna wspólna wycieczka uczniów klasy II LOL wraz z wychowawczyni p. Elwirą Sawicz- Bakułą i p. Lidią Chmielewską. Celem wyjazdu do Warszawy, było zwiedzenie Niewidzialnej Wystawy oraz obejrzenie ostatniego filmu Andrzeja Wajdy „Powidoki”.
„Niewidzialna Wystawa” – nazwa brzmi dość dziwne, podzieleni na siedmioosobowe grupy, w towarzystwie przewodników zwiedzaliśmy pomieszczenia, których nawet nie mogliśmy zobaczyć na własne oczy, ale… „Wyobraź sobie, że całkowicie gaśnie światło… wyjątkowa interaktywna podróż w niewidzialny świat, podczas której można wypróbować, jak radzić sobie w codziennych sytuacjach bez pomocy wzroku – wyłącznie za pomocą zmysłu słuchu, węchu, równowagi… Na wystawie przewodnicy – osoby niewidome lub niedowidzące – prowadzą w podróż, która zmienia życie… Niesamowita kompozycja dźwięków i zapachów pozwala zapomnieć, że jesteśmy na wystawie… Doświadczamy jak poruszać się w miejskim zgiełku, jak zapłacić za kawę w barze, jak poruszać się po mieszkaniu w całkowitych ciemnościach i nie tylko…” Po wyjściu z ciemnych pomieszczeń pojawiło się wiele myśli, jeszcze więcej pytań…
Drugim punktem wycieczki była projekcja ostatniego filmu Andrzeja Wajdy „Powidoki”- obraz inspirowany biografią wybitnego polskiego malarza Władysława Strzemińskiego, współzałożyciela i wykładowcy w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Łodzi. Akcja filmu osadzona jest w okresie stalinizmu, kiedy to Strzemiński broniąc swoich przekonań, sprzeciwiał się doktrynie socrealizmu. Film wiernie ukazał ówczesne realia, niezbyt sprzyjające Strzemińskiemu. Największą rolę jednak w filmie wciąż odgrywała sztuka.
Film jest godny polecenia. Oto kilka opinii:
„Powidoki docenią fani historii Polski i miłośnicy perfekcyjnej realizacji filmowej”,
”…nie wyjdziemy z seansu poruszeni ostatnim filmem Mistrza Wajdy. W Powidokach wszystko jest w zasadzie perfekcyjne. Realizacja, kreacje aktorskie, zdjęcia, pieczołowite oddanie realiom historycznym. Tylko czegoś brakuje”,
„Na wysokości zadania – co naturalnie nie dziwi – stanął Paweł Edelman. To właśnie jego zdjęcia powodują, że „Powidoki” tak dobrze wyglądają i mimo scenariuszowej stateczności chce się je obejrzeć raz jeszcze. W połączeniu ze świetną scenografią oraz doskonałymi kostiumami wygląda to naprawdę fascynująco, a widzowie na niecałe sto minut mają szansę przenieść się do Łodzi lat 50. XX wieku”
Wiktoria Ambroziak, 2LOL