Pomóżmy Ewie!
Nie stójmy obojętnie obok ludzkiej krzywdy.
„Ewa zachorowała w 2011 roku, miała wtedy niecałe 3 latka. Co nas zaniepokoiło? Siniaki, ich ilość i to, że pojawiały się w dziwnych miejscach – na plecach, na czole. Powstawały bez uderzenia i nie znikały. Lekarz stwierdził skazę krwotoczną, trzeba było zrobić morfologię, żeby to potwierdzić. I wtedy było już wszystko jasne. 220 tysięcy białych krwinek – jakby ktoś podłączył nas pod prąd o mocy 220 volt. Białaczka…” – to są słowa mamy małej Ewy, którymi zaczyna opowiadać o chorobie swojej córki.
Jeśli chcesz pomóc Ewie w walce z chorobą, wejdź w podany poniżej link. Tam jest cała historia, którą opowiada mama dziewczynki.
http://www.siepomaga.pl/pokonac-bialaczke